Spojrzałam zdziwiona na kobietę.Jeszcze nigdy w życiu nie słyszałam takiego nazwiska.
-Wchodzisz czy nie ? -warknęła poprawiając marynarkę.
Potrząsnęłam głową i powolnym krokiem ruszyłam w stronę dużych metalowych drzwi.
Przechodząc przez krótki korytarz podziwiałam fotografie ukazujące różne oblicza ludzi.
Na jednym była para Azjatów jedząca jakieś danie a na kolejnych ukazane wielkie budowle a w tle dało się ujrzeć ludzi.Na chwile przystanęłam przed drzwiami i zawahałam się.Jeszcze nigdy nie rozmawiałam z samym szefem.Zawsze myślałam ,że za kadrę odpowiada jakiś specjalny człowiek.
Odwróciłam się w stronę blatu i ujrzałam kobietę popijającą kawę.Prychnęłam pod nosem.
Otworzyłam drzwi i lekko się zdziwiłam.Przed sobą miałam kolejne masywne drzwi.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zauważyłam.Puste biurko z laptopem na wierzchu,jakiś organizer i takie pierdoły.Po prawej stronie był kolejne drzwi które za pewne prowadziły do oddzielnej kuchni.
Na ścianach wisiały różne obrazy i była również małą szafa po lewej stronie.
Gdy skończyłam się mniej więcej orientować to stwierdziłam ,ze to będzie moje przyszłe stanowisko pracy.Podeszłam do kolejnych drzwi i delikatnie w nie zapukałam.
Mimo iż nie dostałam odpowiedzi postanowiłam wejść.
Niepewnie otworzyłam je ,przygryzając nerwowo wargę.
Przekroczyłam róg pomieszczenia i wzrokiem zaczęłam szukać "mojego" pracodawcy.
Gdy wreszcie dostrzegłam postać przy obrazie,poczułam ulgę ?
Podeszłam trochę bliżej.Postura postaci była mi znajoma.
-Um ? Przepraszam ? -powiedziałam przeskakując z jednej nogi na drugą,nerwowo trzymając się za łokieć.
Postać powoli zaczęła się odwracać a ja ? Byłam w szoku można wręcz powiedzieć ,że dostałam mini atak serca.
-Och - westchnęłam ,rumieniąc się.
Podniosłam wzrok i zauważyłam brązowe oczy które intensywnie obserwowały mnie.
Te same rysy twarzy i ten minimalny uśmiech na twarzy.
-Jaki świat się mały panno Wilson -zaśmiał się a ja dopiero teraz zauważyłam ,że w ręku trzyma jakiś świstek.Zgaduje ,że było to moje imię i nazwisko.
-No właśnie -jęknęłam poprawiając grzywkę.
Uśmiech wręcz nie schodził z ust chłopaka co mnie w pewny sensie irytowało.
Chociaż jego uśmiech był słodki więc to się wyrównywało.
-Może usiądźmy - zaproponował szatyn wskazując na miejsce na przeciwko swojego.
Skinęłam delikatnie głową i usiadłam na wyznaczonym miejscu w tym samym czasie miejsce na przeciwko zajął on.Oparł się o fotel i patrzył się na mnie.
-Zaczniemy ? -zapytałam poprawiając się na miejscu.
-Och tak -westchnął.
-Doświadczenie ? -zapytał
-Umm.Pracował wcześniej w kawiarni ale też przez pewien czas pomagałam cioci w kancelarii adwokackiej jako asystenta.Tak to nic więcej - wytłumaczyłam ,zagryzając jednocześnie wargę.
-Nie rób tego -jęknął poprawiając swój krawat
-Czego ? -spytałam zdezorientowana
-Jaką szkołę skończyłaś ? -zapytał zmieniając temat.
-Liceum i 3 lata studiów -wyjaśniłam
-Czemu tylko 3 lata ?
-Przerwałam z własnych potrzeb.
-A jaki kierunek ? -ponownie zapytał
-Zarządzanie i marketing-odpowiedziałam.
Przez chwilę panowała cisza.Patrzeliśmy na siebie a ja co chwila miałam wrażenie ,że aż parze się przez czerwień na policzkach.
-Ma Pani jakieś CV ?
-Och,tak -powiedziałam pośpiesznie wyjmując z torebki kartki.
Niestety przez moją niezdarność ,wszystkie karki wyleciały mi z rąk.
Głośno westchnęłam i zaczęłam zbierając kartki.
Po chwili poczułam dłoń na mojej dłoni.Spojrzałam w górę i dostrzegłam jego idealne usta.
Zabijcie mnie ale miałam straszną ochotę go pocałować.Byłam pewna ,że gdyby nie moje poczucie winy zrobiłabym to.No właśnie,czułam się winna za to jak się na niego wydarłam.
Chłopak odsunął moją rękę i sam pozbierał wszystkie kartki.
-Przepraszam -szepnęłam
-Każdemu się zdarza -zaśmiał się a jego śmiech był prawdziwą melodią.
Serce zaczęła bić mi głośniej.A oddech stał się płytszy.
-Nie chodzi o to.Tylko o moje wcześniejsze zachowanie -powiedziałam zmieszana.
Podniosłam wzrok i dostrzegłam ,że spogląda mi w oczy z ciekawością.
-Nic się nie stało,mogłem uważać wtedy -powiedział szybko.
-Ach i dziękuję za ciuchy -zaśmiałam się
-Nie ma za co -wyszeptał ,zakładając kosmyk moich włosów za ucho.
Spuściłam głowę i zaczęłam bawić się nerwowo palcami.
Usłyszałam jak chłopak się przemieszcza a za chwile podniósł mój podbródek patrząc w moje oczy.
Schylił swoją głowę w moją stronę a ja zamarłam ,patrząc na poczynania jego.
Serce biło mi jak szalone,czułam między palcami wilgoć a mój oddech stał się szybszy i płytszy niż wcześniej.
Przełknęłam nerwowo ślinę i zbliżyłam głowę do jego.....
***
OMG ♥ Dziękuję za te wspaniały komentarze :) Pierwszy rozdział i już 8 komentarzy ?
Strasznie mi miło na serduszku.Nigdy nie czytałam 50 twarzy Greya lub w ten deseń.Jedynie co słyszałam i nie wzoruje się na tym.Choć z początku wydawać się może podobne. ♥ Mam nadzieję ,że podoba wam się to co czytacie i dziękuję również za rady co do pisania.Za błędy przepraszam i do następnego ♥
Och zdradzę wam ,że kolejny rozdział będzie miał nutkę erotyzmu.
Zajebisty jak słodko oooo... :#
OdpowiedzUsuńo cholera tak szybko?:) świetny rozdział @weronikaklimek4
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, akcja dzieje się szybko, nawet trochę za szybko, no ale może się nie pocałują :D Nie wiem :D
OdpowiedzUsuńDodawaj trochę więcej opisów i dawaj akapity, wtedy dużo lepiej się czyta! <3
Czekam na nn :D
Zapraszam do siebie:
labrer.blogspot.com i na mój nowy ff z Justinem - queens-affair.blogspot.com
Świetny ^^
OdpowiedzUsuńSwietny ! oto mój zajrzyjcie ale uprzedzam ze dopiero zaczynam jest już 1 rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justinek.blogujacy.pl/
Ja chcę nastepny :3
OdpowiedzUsuńswietny. czekam na next
OdpowiedzUsuńA możesz pisać w notkach kiedy kolejny rozdział bo to męczące tak co chwile sprawdzać xD Bardzo o to proszę :)
OdpowiedzUsuńJaaaa jest cudowny, kocham to ^^
OdpowiedzUsuńMmm nutka erotyzmu ^^ już chcę następny <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie no justin chyba jej jeszcze nie pocałuje xd
OdpowiedzUsuń